Wielki mistrz Ip Man (wcielony przez Donnie Yen) otrzymuje zaskakującą diagnozę – raka. Z troską o przyszłość swojego syna, decyduje się opuścić rodzinne strony i przybyć do Ameryki na zaproszenie swojego protegowanego, Bruce’a Lee (Danny Chan Kwok-Kwan). Niespodziewanie, zostaje wplątany w lokalne spięcia między mistrzami walki, a jego uczniem, Bruce’em, co stawia pod znakiem zapytania przyjęcie jego syna do szkoły. Sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje, kiedy dwóch amerykańskich komandosów postanawia wykazać, że karate jest lepsze od kung-fu. Ip Man, nie mając innej opcji, musi powrócić do ringu na finałowe starcie.
Zwyczajnie kocha kino, a gatunek nie gra właściwie dla niego żadnej roli. O ile tylko fabuła jest porywająca, zapewnia dreszczyk emocji, a postacie są dobrze rozpisane. Jego wielką słabością jest zamiłowanie do filmów katastroficznych. Magiczny świat komiksów i anime jest czymś, co kocha. Fan donośnych dźwięków, którego często możecie czasami zobaczyć na koncertach. Na co dzień człowiek stonowany, którego recenzje pozwolą wam odkrywać nowe horyzonty.