Zespół towarzyszy, rozpraszając monotonie letnich dni, decyduje się na eksplorację opuszczonego parku rozrywki na peryferiach metropolii. Żaden z nich nie przewiduje, że po zapadnięciu zmroku, to miejsce budzi się do życia, a oni sami stają się więźniami pełnej niebezpieczeństw, mechanicznej areny. W trakcie tej nocy, w cieniu vintage’owego lunaparku, powstają przerażające, krwawe echa przeszłości. Jedyną postacią, która może ocalić młodocianych, jest tajemniczy obcy.
Zwyczajnie kocha kino, a gatunek nie gra właściwie dla niego żadnej roli. O ile tylko fabuła jest porywająca, zapewnia dreszczyk emocji, a postacie są dobrze rozpisane. Jego wielką słabością jest zamiłowanie do filmów katastroficznych. Magiczny świat komiksów i anime jest czymś, co kocha. Fan donośnych dźwięków, którego często możecie czasami zobaczyć na koncertach. Na co dzień człowiek stonowany, którego recenzje pozwolą wam odkrywać nowe horyzonty.